Relacja mojej klientki. Miód na serce. Trzy zabiegi m.in. na stawie skroniowo-żuchwowym.

Relacja mojej klientki. Miód na serce. Trzy zabiegi m.in. na stawie skroniowo-żuchwowym.
Czy jest to nadaktywność, zaburzenia w skupieniu uwagi czy może dysleksja? Jednak czy przypięcie dziecku etykietki rozwiąże problem? Jedynie patrząc w przeszłość możemy określić teraźniejszość i znaleźć ewentualne sposoby dzięki którym uda nam się ulepszyć przyszłość.
Narodziny są najbardziej traumatycznym przeżyciem jakiemu każdy z nas zostaje poddany.
Pośród 1250 przebadanych noworodków 10% wykazało swoista dysfunkcje układu oddechowego-mechanizmu stanowiącego bądź co bądź oznakę życia. Zewnętrzne oznaki tego problemu objawiały się na wiele sposobów; zaburzenia w układzie mięśni twarzy, tiki, deformacje główki, preferowanie jednej pozycji podczas spoczynku oraz dodatkowo:
Którykolwiek z tych problemów powinien stać się dla rodziców sygnałem do zasięgnięcia porady osteopaty w celu wczesnego zapobieżenia późniejszym problemom.
W miarę upływu czasu dziecko powinno zacząć się przewracać z pleców na brzuszek i na odwrót, leżąc na brzuszku, zacząć pełzać, następnie raczkować – wówczas powinniśmy słyszeć tylko 2 powtarzające się odgłosy. Jeśli pełzanie nie jest skoordynowane wówczas możemy słyszeć i 4 następujące po sobie. Wstawanie,poruszanie się przy meblach i w końcu chodzenie dopełniają całej edukacji.
Poszczególne etapy rozwoju ruchowego nie są bynajmniej bez znaczenia jeśli chodzi o prawidłowy rozwój funkcji audio-wizualnych. Dziecko, które zaczyna pełzać rozwija początkowo tylko jedno oko i ucho jak również bardziej rozwinięta jest raczka i nóżka po tej stronie.
Właściwe raczkowanie pozwala na rozwój obu oczu i uszu zapewniając ich symultaniczny rozwój i pozwalając odbierać obraz i dźwięk z rożnych kierunków scalając je w całość. Pozycja stojąca umożliwia dodatkowo wprowadzenie wymiaru pionowego jak tez możliwość przenoszenia wzroku w rożnych kierunkach. W międzyczasie, symultanicznie rozwija się mowa dziecka -poczynając od pierwszego płaczu,poprzez pojedyncze dźwięki aż po słowa i mowę w pełnym tego słowa znaczeniu. Jeśli przypominamy sobie brak jakiegoś etapu w tym łańcuchu może to być oznaką neurologicznych zaburzeń rozwojowych.
Może być i tak, że nie obserwujemy żadnego z powyższych zaburzeń a mimo to zaistniało coś co zapoczątkowało silne zmiany neurologiczne u naszego dziecka: mógł to być wypadek, upadek ze schodów, z roweru, uderzenie o mebel podczas którego dziecko na moment tylko straciło przytomność lub nie obyło się bez złamania, bez zaburzeń natury neurologicznej -jednakże stopniowo, wraz z upływem czasu zaczęły następować pewne zaburzenia w zachowaniu dziecka -pojawiły się trudności w dłuższym skupieniu uwagi, dziecko stało się mniej chętne do współpracy.
I co dalej? Dzieci z obu tych grup trafiają do przedszkola. Często spotykamy się z zarzutem, że nie potrafią usiedzieć spokojnie,skończyć rozpoczętego zadania, maja problem z nauką liter lub liczb.
Pediatra nie jest w stanie wyjaśnić przyczyn tych zaburzeń. Stopniowo dochodzą nowe zadania: czytanie, kolorowanie obrazków, zabawy zespołowe. Nauczyciel podejrzewa problemy ze wzrokiem.
Okulista nie potwierdza tego i zaleca więcej dyscypliny ze strony rodziców. Stres psychiczny staje się coraz intensywniejszy – dziecko jest karane, ma problemy z praca domową, a szkoła wysyła coraz to nowe negatywne raporty.
Z upływem czasu stan psychiczny dziecka pogarsza się, a problemy w nauce są coraz większe. Spada poczucie własnej wartości i pojawia się uczucie beznadziei. Coś trzeba z tym zrobić. Zostaje przepisany lek stymulujący pod nazwa Ritalin. Sytuacja wówczas możne się nieco poprawić -szczególnie w sferze współpracy. Jednak korzenie problemu nadal pozostają bez zmian.
Rozpatrzmy drugi z analizowanych przed nas przypadków (zaburzenia powypadkowe). Osteopata po zbadaniu dziecka dojdzie do wniosku, że nie ma w zasadzie większych zmian. Dostrzega jednak pewne zmiany strukturalne w rejonie głowy, szyi,kręgosłupa bądź bioder (efekt wypadku). W wyniku kilku manipulacji zmiany te zostają szybko zażegnane i następuje poprawa w sferze neurologicznej.
Często wypadek ma miejsce w wieku młodzieńczym natomiast zmiany neurologiczne, opuszczenie się w nauce itd zaczyna się mylnie przypisywać wiekowi dorastania, a co za tym idzie, narasta napięcie w rodzinie. O ile uda się zidentyfikować właściwe źródło tych zaburzeń, osteopatia może szybko przywrócić naturalny ład i zażegnać problem w krótkim czasie.
Spróbujmy teraz rozpatrzeć przypadek dziecka które przeżyło trudny poród i wykazało w/w zaburzenia (problemy ze ssaniem, płaczliwość, ulewanie itp) Jego rozwój był mniej niż właściwy, ale mimo wszystko, został uznany za adekwatny (mieszczący się w szerokich normach). Badania wykazują, że wzrok dziecka jest w jak najlepszym porządku, stan zdrowia zadowalający. Pomimo to osiągnięcia w nauce bywają dalekie od ideału a zachowanie stanowi problem zarówno w szkole jak i w domu.
Tu osteopata spróbuje dociec przyczyn tych zaburzeń.
Problemy podczas ciąży, trudny, asystowany poród jak tez stan dziecka bezpośrednio po narodzinach zostaną przeanalizowane w pierwszej kolejności.
Osteopata zapyta również o to czy każdy z etapów rozwoju psycho-motorycznego był obecny i występował we właściwym czasie. Zostanie przeanalizowane również zachowanie dziecka w chwili obecnej i ew. problemy które mogą być jego udziałem w teraźniejszości. Jego zdolność uczestniczenia w zajęciach klasowych wymagających koordynacji wizualnej (zdolność podążania wzrokiem za linia tekstu jak też elastyczność w przenoszeniu wzroku z dalekiej na bliska odległość). Wszystkie te funkcje zostaną dokładnie zbadane i pozwoli to z pewnością wyłowić ew. zaburzenia.
W wyniku szczegółowych badan budowy fizycznej dziecka i na tle nośników historycznych (trudny poród itp) zostanie postawiona odpowiednia diagnoza. O ile tu nie odnajdziemy źródła problemu, w następnej kolejności wnikliwej uwadze zostanie poddana dieta dziecka, jako że i tu często może tkwić źródło zaburzeń w zachowaniu i problemów w nauce. Może być również zalecona konsultacja z neurologiem rozwojowym i z okulista jak tez cykl wizyt u specjalisty osteopatii mających na celu skorygowanie ew. dysfunkcji.
W efekcie tej bardzo złożonej i wielokierunkowej terapii może nastąpić ogromny postęp w rozwoju dziecka i unikniemy jednocześnie zastosowania leków stymulujących.
U coraz większej ilości dzieci diagnozowane są zaburzenia że spektrum autyzmu. Dla mnie jako terapeuty Terapii Czaszkowo-Krzyżowej nie do końca jest ważne czy dziecko jest wysoko czy nisko funkcjonujące. Każdemu muszę poświęcić maksimum uwagi, zachować bezwzględny spokój i próbować nawiązać kontakt z dzieckiem. Napisałam ,,próbować”bo nie z każdym autystą jest to możliwe.
Kilka lat temu pracowałam z dwiema dziewczynkami, bliźniaczkami. Miały ok 7 lat. Jedna wytrzymywała ok 20 min Terapii słuchając ulubionej piosenki śpiewanej przez mamę. Druga nie reagowała na nic.. Na słowa, śpiewanie, zabawki. Miotała się bezładnie po gabinecie. Żeby zrobić choć trochę Terapii, mama dosłownie kładła się na nią na stole. Kilka minut, bo bardzo to źle znosiła i stawała się agresywna. Obydwie nie mówiły, nie sygnalizowały potrzeb.
Miałam też chłopca ok 9 lat, bardzo zdolnego matematyka, wygadanego, poukładanego, wręcz szarmanckiego z fobia ciągłego mycia rąk. Nawiązałam z nim cudny kontakt. Tylko, że w trakcie zabiegu nie mogła oderwać od niego rąk, bo zaraz spadał że stołu.
Takich historii mogę przytoczyć bardzo dużo.
I historii Rodziców, najczęściej matek, na których leży ciężar opieki i rehabilitacji. Szkoła, zajęcia dodatkowe, SI, logopeda i inne terapie.
Bohaterki dnia codziennego.
Kiedyś znajoma mama zorganizowała mi spotkanie w stowarzyszeniu aspergera. Rodzice pierwszy raz słyszeli o Terapii Czaszkowo-Krzyżowej i nie mogli uwierzyć, że można się jej nauczyć i samemu pracować z dzieckiem. Bez wyjazdów do terapeuty i w dowolnej chwili.
Dlatego jeśli macie w swoim otoczeniu dzieci ze spektrum autyzmu lub innymi problemami, daj przeczytać to rodzicowi dziecka. Niech się dowie o Terapii i możliwości nauczenia się jej.